Obsydian - Jennifer L. Armentrout

Nie mam mowy, żebym się do niego zbliżyła. Nawet jeśli miałby w dłoni ciasteczko. 






Wydawnictwo: Filia

Rok wydania: 2014


Ilość stron: 442


Tłumaczenie: Sylwia Chojnacka 







Katy jest siedemnastoletnią blogerką książkową (tak, blogerką książkową!), która przeprowadza się z Florydy razem ze swoją mamą do małego miasteczka w Wirginii Zachodniej. Pewnego dnia puka do drzwi swoich sąsiadów z naprzeciwka. W taki sposób poznaje Deamona. Super przystojnego Deamona dupka. Jak się okazuje ma on siostrę bliźniaczkę o imieniu Dee. Staje się ona najlepszą przyjaciółką Katy, a Deamon jest coraz bardziej zdenerwowany i zdesperowany aby zepsuć tę przyjaźń. Czy w końcu to mu się uda? Jaką tajemnicę skrywa rodzeństwo? 


Obsydian jest kolejną powieścią z gatunku paranormal romance lecz nie doświadczymy tutaj dużo takiego romansu jakiego można spotkać w innych książkach tego gatunku. Główni bohaterowie przez całą książkę udają nienawiść do siebie co czyni książkę nieprzewidywalną, ponieważ nie pojawia się tutaj super znany schemat, który pojawił się w innych powieściach milion razy. Również akcja jest bardzo nieprzewidywalna, co chwilę dzieje się coś nowego i bardziej nieprawdopodobnego

Wolałabym wytarzać się w gnoju niż w miejscu, gdzie mogłeś spać.
Obsydian, Jennifer L. Armentrout, Wyd. Filia, str. 40

Uwaga, uwaga! Tego się nikt nie spodziewał, nawet ja... Polubiłam Katy! Tak! W końcu ja polubiłam jakąś żeńską bohaterkę. A Katy jest po prostu genialna. I nie chodzi tylko o to, że mogłam się z nią doskonale utożsamić bo jest blogerką książkową. To jak niesamowicie radzi sobie z Deamonem jest godne podziwu. W końcu jakaś twarda bohaterka, która naprawdę taka jest. Jest to naprawdę świetnie wykreowana postać. A Deamon... Jego nawet nie trzeba komentować. To Jace połączony z Patchem co równa się mojej kolejnej miłości książkowej. Dla niego samego warto przeczytać tę książkę.

W Obsydianie zdecydowanie przeważa ironiczny język. Niezliczoną ilość razy wybuchłam głośnym śmiechem, a to nie zdarzyło mi się nawet przy Szeptem. Jest to książka, w której ironicznych odzywek głównych bohaterów jest zdecydowanie najwięcej spośród wszystkich pozycji jakie czytałam. Czytanie tej powieści było czystą przyjemnością.

Dobra. Możesz tu siedzieć, bo wolę zjeść szkło, niż spędzać czas z tobą.
Obsydian, Jennifer L. Armentrout, Wyd. Filia, str. 52

Obsydian jest to pozycja, która zdecydowanie i niezaprzeczalnie wyróżnia się spośród tłumu schematycznych i  nudnych powieści młodzieżowych. Książka wciąga czytelnika natychmiast na wiele godzin i zmusza po sięgnięcie po kolejne tomy serii. Czytanie tej pozycji to czyta przyjemność z uśmiechem na twarzy. Polecam książkę każdemu kto szuka naprawdę dobrego paranormal romance, na pewno się nie zawiedziecie!


Ocena:
8/10


Nina

11 komentarzy :

  1. Zabieram się za serię ''Lux'' od grudnia i jeszcze nie przeczytałam! Deamon Black wydaje się taki idealny, muszę sama się przekonać, czy taki jest w ''rzeczywistości''!
    Super recenzja!
    Buziaki!
    StormWind z bloga cudowneksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Deamon to mój nowy książkowy mąż ♥ Musisz przeczytać tę książkę, chociażby dla niego :D

      Usuń
  2. Chcę to przeczytać :D
    Okładka jest taka śliczna, od samej twojej recenzji pokochałam Deamona (to się zdarza). Więc na pewno po nią kiedy sięgnę :)
    Susette
    0zuzol0.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco polecam, przy tej książce nie da się nudzić! ♥

      Usuń
  3. A ja mam takie mieszane odczucia :(
    Te podobieństwa do Zmierzchu raziły, a naprawdę starałam się podejść do lektury bez uprzedzeń. Od schematyczności ratują cięty język i wszechobecna ironia, dzięki czemu relacja głównych bohaterów jest dynamiczna i rzeczywiście trudno się nudzić. Powieść bardzo mocno wciąga, jak dla mnie taka idealna lektura na ciepłe dni - albo właśnie na zimne, jeśli ktoś chce się wyrwać z jesiennej chandry :P

    Pozdrawiam,
    www.bookish-galaxy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim odczuciu nie było aż tak źle, Szeptem jeszcze bardziej przypominało Zmierzch, chociaż nie powiem bo Obsydianie również dużo podobieństw się pojawia :) Również pozdrawiam!

      Usuń
  4. Ojej, ja uwielbiam Obsydian, chociaż huh, co ja gadam, całą serię Lux wielbię, chyba szczególnie właśnie super przystojnego Deamona dupka haha :D
    A Katy nie da się nie lubić, to się dopiero może zdarzyć w następnych tomach o ile ktoś jest tak drobiazgowy jak ja (i oby było mało takich ludzi).
    Oooo Patch! Tak, dokładnie tak w połowie określiłabym Deamona, piątka za podobny gust! :D

    Pozdrawiam bardzo mocno,
    http://inwazja-czytadelek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama nie wiem dlaczego nie mogę zachęcić się do tej. Czytam już tyle pozytywnych recenzji, ale ciągle coś mnie odrzuca. Sama nie wiem co. Może kiedyś się przekonam!
    Pozdrawiam cieplutko ♥

    http://sleepwithbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba jestem za stara na książki tego typu ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja bardzo polubiłam Katy.. Ma podobny charakter do mnie :p
    Książkę czytałam jakiś miesiąc temu i wciąż mam takie same odczucia jak ty.
    http://i-think-this-book-is-funny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Heh, mam podobną opinię, nawet w recenzji też napisałam cos w stylu: "Uwaga, Katy jest fajną bohaterką!", bo mam alergię na głupie młodzieżówkowe lale. A Katy jest naprawdę swietna :D Bardzo nie chciałam sięgać po Obsydian, własnie ze względu na obawę przed schematycznym paranormal, a tu proszę - niespodzianka :)

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka