"Baśniarzu, dokąd żegluje ten statek, na którego pokładzie się znajdujemy? Dokąd prowadzi twoja baśń? Kto płynie czarnym statkiem? Czy poleje się jeszcze więcej krwi?"
Wydawnictwo: Dreams
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 398
Tłumaczenie: Renata Ożóg
Tłumaczenie: Renata Ożóg
Anna - jedna z najlepszych uczennic w szkole, zakochana w muzyce i Anglii. Pochodząca z inteligenckiej rodziny, nie sprawiająca żadnych problemów. Introwertyczka i niepoprawna romantyczka, ciągle pochłonięta w marzeniach i wymyślonym świecie, który z czasem staje się rzeczywistością.
Abel - zwany przez rówieśników "polskim handlarzem pasmanterii", dealer narkotyków, po godzinach wspaniały przyrodni brat i ojciec. Pomimo młodego wieku sam utrzymuje dom ciężką pracą ledwo wiążąc koniec z końcem. Tytułowy baśniarz.
Pewnego dnia Anna znajduje szmacianą lalkę sześcioletniej Michi - siostrzyczki Abla. Zaintrygowana jego osobą zaczyna ich śledzić a z czasem dołącza do dwojga i zamyka się w magicznym świecie baśni opowiadanych przez Abla. W tajemniczy sposób zniknęła matka rodzeństwa, sąsiadka nasyła na nich opiekę społeczną. Giną ludzie blisko powiązani z chłopakiem i jego matką. Anna i Abel zaczynają coś do siebie czuć, a baśnie zaczynają stawać się rzeczywistością.
Radość. Smutek. Złość. Jest to jedna z bardziej emocjonalnych książek dla młodzieży z jakimi miałam styczność. Pomimo banalnego i schematycznego początku rozwija się w intrygującą i nietuzinkową historię. Szczególnie potrafi zmylić czytelnika wątek kryminalny, który jest tak oczywisty, że aż chwilowo niewiarygodny i zadziwiający. Powieść pochłania na wiele godzin, nie da się od niej oderwać nawet na chwilę. Nie znam wielu książek młodzieżowych, które mogłyby dać tyle różnych wartości i uczuć odbiorcy co "Baśniarz".
Moja pierwsza styczność z twórczością Pani Michaelis była dość dramatyczna, lecz moja opinia po przeczytaniu "Baśniarza" diametralnie się zmieniła. Autorka ma swój własny, bardzo oryginalny styl, który nie przepadnie każdemu do gustu, ale mimo wszystko warto spróbować.
Podsumowując: "Basniarz" to piękna, chwytająca za serce historia, pochłaniająca bez reszty. UWAGA! Potrafi przyprawić czytelnika o kaca książkowego! Gorąco polecam każdemu, niezależnie od wieku!
Nina.
Pewnego dnia Anna znajduje szmacianą lalkę sześcioletniej Michi - siostrzyczki Abla. Zaintrygowana jego osobą zaczyna ich śledzić a z czasem dołącza do dwojga i zamyka się w magicznym świecie baśni opowiadanych przez Abla. W tajemniczy sposób zniknęła matka rodzeństwa, sąsiadka nasyła na nich opiekę społeczną. Giną ludzie blisko powiązani z chłopakiem i jego matką. Anna i Abel zaczynają coś do siebie czuć, a baśnie zaczynają stawać się rzeczywistością.
Radość. Smutek. Złość. Jest to jedna z bardziej emocjonalnych książek dla młodzieży z jakimi miałam styczność. Pomimo banalnego i schematycznego początku rozwija się w intrygującą i nietuzinkową historię. Szczególnie potrafi zmylić czytelnika wątek kryminalny, który jest tak oczywisty, że aż chwilowo niewiarygodny i zadziwiający. Powieść pochłania na wiele godzin, nie da się od niej oderwać nawet na chwilę. Nie znam wielu książek młodzieżowych, które mogłyby dać tyle różnych wartości i uczuć odbiorcy co "Baśniarz".
Moja pierwsza styczność z twórczością Pani Michaelis była dość dramatyczna, lecz moja opinia po przeczytaniu "Baśniarza" diametralnie się zmieniła. Autorka ma swój własny, bardzo oryginalny styl, który nie przepadnie każdemu do gustu, ale mimo wszystko warto spróbować.
Podsumowując: "Basniarz" to piękna, chwytająca za serce historia, pochłaniająca bez reszty. UWAGA! Potrafi przyprawić czytelnika o kaca książkowego! Gorąco polecam każdemu, niezależnie od wieku!
Ocena:
8/10
Nina.
Po książki tego typu sięgam bardzo rzadko, o wiele bardziej wolę gdy jest więcej akcji i walki niż scenki miłosne, bo ja do romantyczek raczej nie należę.
OdpowiedzUsuńPozdro.
http://dziennikidestiny.blogspot.com
Mam podobne odczucia co do tej pozycji. Niezwykle zaskakująca, bardzo emocjonalna lektura. Podobało mi się to, jak autorka zacierała granice między rzeczywistoscią, a fikcją, jak tworzyła tą dziwną aurę tajemnicy i mistycyzmu, choć magii tam przecież nie było. Pewnie dostrzegłabym w niej kilka błędów, ale dałam się porwać i zatraciłam w tresci, więc nie dałam rady :D Heh, cieszę się, że w końcu weszłam na twojego bloga, mimo, że na ig obserwuję od dawna ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Agsani