Marsjanin - Andy Weir

Tak więc sytuacja wygląda następująco. Utknąłem na Marsie. Nie mam jak uzyskać połączenia z Hermesem ani Ziemią. Wszyscy myślą, że umarłem. Jestem w Habie zaprogramowanym na przetrwanie trzydziestu dni.





Wydawnictwo: Akurat

Rok wydania: 2014

Ilość stron: 382

Tłumaczenie: Marcin Ring





Szóstego dnia amerykańskiej misji Ares 3 liczącej sześciu członków rozgrywa się istne piekło. Straszliwa marsjańska burza piaskowa i wiatr wiejący z rekordową prędkością zmusza załogę do przerwania misji i powrotu na Ziemię. Niestety jeden z jej członków Mark Watney zostaje uderzony przez antenę i traci przytomność. Reszcie członków misji udaje się uciec lecz uznają Marka za zmarłego. Cały świat pogrąża się w żałobie, a główny bohater rozpoczyna walkę o przetrwanie na Marasie.

Marsjanin jest to powieść gatunku science fiction lecz o dziwo jest bardzo realistyczna. Przez cały czas na myśl przychodził mi Robinson Crusoe w odświeżonej wersji... Autor książki przekazał swoją ogromną wiedzę z zakresu fizyki i chemii głównemu bohaterowi, który z każdą kolejną stroną coraz bardziej mnie zadziwiał. Niestety ja się nie nadaję do takich książek, przez co Marsjanina czytało mi się bardzo ciężko. 

Książka została napisana w głównej części w formie dziennika lecz pojawiają się również fragmenty napisane w trzeciej osobie. Strasznie nie lubię takiej formy, za każdym razem mam wrażenie, że coś zostało niedopowiedziane. A niektóre przemyślenia Marka (jak. np. te dotyczące uprawy ziemniaków czy naprawy różnych rzeczy) naprawdę były męczące. Wszechobecny język fizyki to jednak nie moja bajka. 

Znalazłem duży pojemnik i nalałem do niego trochę wody, a potem wrzuciłem suszone fekalia. Od tego czasu moja kupa też tam trafiała. Im gorzej pachnie, tym lepsze reakcje tam zachodzą. Oto bakterie przy pracy!
(Przepraszam ale musiałam dać ten fragment bo przypomniałam sobie jak moja mama czytała mi to na głos xD)

Sama historia jest bardzo wciągająca, nawet w pewnych momentach wzruszająca. Autor trzyma czytelnika w niepewności aż do ostanich stron powieści co sprawia, że czyta się ją z zapartym tchem.  Czytając tę książkę w końcu człowiek uświadamia sobie, że problemy, z którymi spotykamy się na codziennie wcale nie są tak ważne, a nasze życie od razu nie legnie w gruzach. 

Marsjanina polecam każdemu bez wyjątku. Jest to piękna powieść ukazująca wiele wartości, o których w codziennym życiu zapominamy. I pomimo formy książki, która strasznie mnie męczyła w końcu się do niej przyczaiłam.  Sięgnęłabym po tę pozycję po raz drug bez wahania.


Ocena:
7/10


PS. Bardzo przepraszam za tę nieregularność wstawiania postów, ale niestety zbliżające egzaminy mi w tym nie pomagają i w kwietniu przeczytałam dopiero jedną książkę :( Jeszcze tylko tydzień i obiecuję, że posty zaczną pojawiać się regularnie. 

Nina

9 komentarzy :

  1. Marsjanina mam w planach od dawna i jakoś nie mogę się za niego zabrać. Obawiam się co do języka, ale mam nadzieję, że przetrwam!

    Pozdrawiam cieplutko ♥
    http://sleepwithbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dużo pozytywnych opinii widziałam na temat tej książki. Twoja jest troszeczkę niższa, jednak z chęcią przy okazji sięgnę po tą książkę ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja natomiast bardzo lubię taką formę - Mark był zabawny jako narrator. Marsjanin zrobił na mnie wielkie wrażenie. pozdrawiam :)
    wyznaniaczytadloholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczę widziałam jako pierwszy film.. I żałuję, że jednak książka nie była pierwsza. Ale muszę to nadrobić, bo bardzo mnie ciekawi jak wypadła książka.
    Bo film moim zdaniem na dobrym poziomie, a ja lubię taką tematykę. W końcu jestem fanem nr 1 filmu 'Armagedon". Stary a dobry! :)
    Pozdrawiam
    http://biblioteczka-na-poddaszu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo chcę przeczytać tę książkę, ale za każdym razem tak jakoś wychodzi, że zamawiam wszystkie inne z mojej listy, a tej nie :( Myślę, że Marsjanin nie powinien mi sprawić problemów, ponieważ bardzo lubię sci-fi
    Pozdrawiam, Lunatyczka

    OdpowiedzUsuń
  6. nie czytalam ale czytalam kilka recenzji i jestem pod kolejnej ktora mi mowi: jeszcze nie siegnelas? jak moglas!

    OdpowiedzUsuń
  7. Trochę mnie przeraża ten język fizyki (bo ja i przedmioty ścisłe nie mamy ze sobą za dużo wspólnego :D) a z drugiej strony intryguje, bo lubie książki, które coś wnoszą, poszerzają wiedzę, a Marsjanin właśnie tak się zapowiada. Z pewnością po niego sięgnę.
    Pozdrawiam!
    www.bookish-galaxy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham Marsjanina! I polecam film :D Bekowe teksty Marka :D
    Mnie też męczył sposób napisania, ale jak się przyzwyczaiło to można było skończyć. Trzymała w napięciu, tak że spac nie mogłam :D

    Susette
    0zuzol0.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. "Marsjanin" nadal przede mną, ale przeczytam go z dużą przyjemnością. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka